sobota, 18 lutego 2012

36 .

Czeeść ?!

znów nowa notka - tak, efekt nudnych ferii.

tak dla odmiany, dziś zamiast opisów kilka krótkich przemyśleń, historii.
myślę że warto przeczytać, ale najlepiej będzie jak sami ocenicie. 

miłego czytania. ;*


Wrócił z pracy o siódmej. Zastał mnie w niechlujnym koku na czubku głowy i w Jego koszulce, stojącą przy kuchennym blacie. Tuląc się dał buziaka w szyję, szepcząc, że tęsknił. Zdjął z siebie krawat i koszulę, zamieniając na seksowny shirt. Chciał mi pomóc w kolacji. Zajęłam się pieczenią i sałatką, a On deserem. Po chwili kuchnia wyglądała jak pobojowisko. Wszędzie była mąka, cukier i truskawkowy krem. Unosząc głowę znad piekarnika dostałam garścią mąki w twarz. Wybuchnął śmiechem, a ja rzuciłam się na Niego, wciskając mu na głowę miskę z kremem. Ciesząca się jak dziecko stałam na środku kuchni, gdy ten biorąc mi głowę nad kranem, polał ją mlekiem. Oboje wylądowaliśmy na podłodze z ogromnym śmiechem. Umazani wszystkim wymienialiśmy się pocałunkami. Kiedy powiedział "kurwa, ale syf" nie mogłam się powstrzymać, by nie napisać na Jego klatce "sprzątasz!", po czym czołgając się do salonu pociągnął mnie za nogi krzycząc przez śmiech "A Ty pomagasz, łajzo!". Jak tu Go nie kochać.


Gdyby przypadło Ci przyjść na mój pogrzeb, załamałby Ci się pod nogami grunt? Dostając informację, że kilka minut temu moje serce zwyczajnie przestało bić, upuściłbyś kubek gorącej kawy, osuwając się przy ścianie w dół? Krzyczałbyś i uderzył pięścią w ścianę, by zabić rozrywający ból? Wpadłbyś w atak furii demolując mieszkanie, kalecząc przy tym swoje dłonie od rozbitego szkła? Biorąc do ręki bluzę, wybiegłbyś z mieszkania po wódę, żeby ukoić ból? Wypaliłbyś całą paczkę papierosów, kręcąc przecząco głową, że to nie prawda, że to tylko głupi sen? Nie wierzyłbyś? Nie mógłbyś się z tym pogodzić? Oszalałbyś z tęsknoty do mnie? Szybko zapomniałbyś jaki mam kolor oczu i jak szybko biło mi serce? Rzuciwszy na mój grób białą różę w delikatnym płaczu nieba i zrywającym się wietrze, pożegnałbyś się? Odchodząc, potrafiłbyś dalej żyć, po prostu, jak gdyby nigdy nic? Żyć jak do tej pory. Normalnie. Potrafiłbyś?



Wyrwana ze snu zaspany wzrok wbijam w sufit. Śniłeś mi się. Ponownie. To już któraś noc z rzędu. Środek nocy, a ja niczym oblana kubłem zimnej wody nerwowo unoszę się znad poduszki i szybko otwieram oczy. Nie wiem, czy to dlatego, że zasypiając intensywnie myślę o Tobie? A może to Ty nie możesz spać o trzeciej w nocy i myślisz o mnie? Wypowiadając moje imię wyrywasz mnie z kruchego snu? Próbujesz się ze mną porozumieć wbijając wzrok w zaśnieżony krajobraz miasta i ciemne niebo? Może właśnie Twoje sumienie dało o sobie znać i przypomniało Ci o wyrządzonych mi krzywdach? Powstało z prowizorycznego grobu, by uderzyć ze zdwojoną siłą w Twoje serce i umysł? Może to jedna z tych nocy, gdy oboje siłą czyjejś woli zostajemy zbudzeni, by myśleć o sobie nawzajem rozpamiętując przeszłość, która ingeruje w naszą teraźniejszość? Gdzieś, ktoś, chce, byśmy tej nocy zatracili się w tęsknocie wspomnień, by walczyć jeszcze o Nas? Może całkowicie Nasze szczęście nie zostało przekreślone?


Równo o dwunastej w nocy stanęłam cała zmarznięta w progu Jego drzwi. Zadzwoniłam dwa razy. Nie musiałam długo czekać na reakcję. Po chwili usłyszałam kroki i dźwięk przekręcanego zamka. Drażniony blaskiem światła otworzył drzwi. Chyba się mnie nie spodziewał. Przynajmniej nie o tej godzinie. -Co Ty tu robisz? O tej godzinie? -Kocham Cię, wiesz? -Kocie, chodź tu. Już, do łóżka. Zamorduję Cię, jeśli jeszcze raz będziesz szła sama o tej porze, rozumiesz? Przychodź, ale szybciej, no. -Przepraszam. Leżąc obok Niego wiedziałam, że tak chcę zasypiać każdej nocy i tak budzić się codziennie. Gładząc dłonią Jego klatkę piersiową czułam przechodzące po Jego ciele dreszcze. Przytulał mnie do siebie jeszcze bardziej. Tak jakby bał się, że ktoś mu mnie zabierze. -Chcę zasypiać przy Tobie. Zimno mi samej. Moje łóżko bez Ciebie jest takie obce, wiesz? -Wiem. Kiedy jesteś obok, łatwiej mi zasnąć. Nie muszę się wtedy o Ciebie martwić. Mam Cię tu, teraz, dla mnie. Śpij.


dzekson. 

1 komentarz: