piątek, 21 grudnia 2012

56 .

CZEŚĆ ! ♥

WYBACZCIE ŻE ZNÓW MUSIELIŚCIE DŁUGO CZEKAĆ NA NOTKĘ. I DOCENIAM TO ŻE POMIMO TEGO, NADAL TU JESTEŚCIE I INTERESUJECIE SIĘ BLOG'IEM.;*



moi kochani czytelnicy..

w składaniu życzeń nie jestem zbyt dobra, więc życzę Wam po prostu radosnych  i spokojnych świąt spędzonych w rodzinnym gronie i udanego wskoku do 2013 roku ! 

trzymajcie się cieplutko ! ;*

***

Nadal doskonale pamiętam Jego twarz, chociaż patrzyłam na nią w większości przez łzy.


Być ze sobą już do końca - taki był plan.


Zabawne jest to,że nie widziałam Cię dwa lata, a pamiętam Twój zapach i twarz lepiej od zapachu i twarzy tych osób, które mijam codziennie.


Tak już jest. Ludzie odchodzą, a Ty musisz zostać i po nich sprzątać.


Kolejna rozmowa, po której w oczach mam łzy. 


Warto było przecierpieć tylu frajerów,żebym teraz mogła mieć Jego.


Nie rozumiem ludzi, którzy sami ze mnie zrezygnowali, odepchnęli mnie i zerwali kontakty, a potem wracają i są zdziwieni,że już na nich nie czekam.


Są sprawy, których sama sobie nie wybaczam, więc nie proś żebym zapomniała o Twoich błędach.


Nie zapominaj, że skoro Ty mogłeś mnie zranić, to ja też mogę Ci nie wybaczyć.


Mam wrażenie, że częściej używasz lusterka niż mózgu.


' Przepraszam ' - powiedziałam, jakbym łudziła się, że to cokolwiek zmieni.


Pamiętam Twoje łzy gdy się nam nie udało.


To takie smutne,że nie zdajemy sobie sprawy z tego, że któregoś dnia pożegnamy się jak zawsze, ale już więcej się nie spotkamy.


Spaliłabym Twoje serce, potem prochy podzieliła na równe kreski i wciągnęła jak fetę. Mówiłam, że zawsze będziemy razem, że zawsze będziesz płynął w mojej krwi.


Mam poranione dłonie od utrzymywania tego związku.


Poznałam wiele szmat, które robiły z miłości interes, a potem upadały bankrutem.


Boli, bo kochasz. Gdyby tak nie było już dawno po kolejnej kłótni, po prostu byś odeszła.


Sezon ciepłych herbatek, grubych swetrów, włochatych skarpetek i cichej muzyki w tle uważam za oficjalnie otwarty.


Kocham go i nie zapominam o tym na imprezach. Jestem z nim na pełen etat.


Po jego odejściu niewiele pamiętam. Tylko wódkę, papierosy i blizny na rękach.


Ilość uśmiechów wprost nie proporcjonalna do wylanych łez. 


Nigdy nikogo o nic nie błagaj. Wyproszona rzecz już nie daję tyle samo radości co dana z własnej woli. Nie żebrz o miłość, bo dostaniesz chłam.


Jeśli chcesz mnie zmienić, ja też mam dla Ciebie pewną radę. Zmień towarzystwo.


Najpierw znajdź mózg, potem zagubioną męskość, a na końcu dziewczynę.

To jak kochanie? Który to już raz umieramy z braku miłości?


Powinien życzyć mi szczęścia w omijaniu takich skurwieli jak on. 


Wymyśliłeś mnie sobie. Stworzyłeś idealny obraz, z którym nie dałam sobie rady. 

3 komentarze:

  1. DOCZEKAŁAM SIĘ ! JEST MEGA, JAK ZAWSZE ! ;DD


    RADOSNYCH ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. świetna notkaa, bardzo mi się podoba ;D a zdjęcia idealnie pod porę roku^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój blog został nominowany do Liebster Award. Szczegóły: http://everwannajumpoutofyourskin.blogspot.com/p/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń